DEKRA: Jak możemy zwiększyć swoje szanse na odniesienie sukcesu i wypracowanie pozycji lidera w organizacji?
Piotr Ławacz: Każde dobre szkolenie jest krokiem we właściwym kierunku. Jednak, aby szkolić się efektywnie, warto pamiętać o dwóch rzeczach:
Po pierwsze, korzystajmy z informacji zwrotnej, jakiej dostarczają nam nasi współpracownicy i firma. Opinia innych osób dotycząca naszych mocnych stron lub poziomu kompetencji np. menedżerskich może posłużyć nam jako wskazówka w doborze szkoleń.
Zapewne najefektywniejszą informację zwrotną dostaniemy podczas ocen okresowych, czyli rozmów rocznych lub półrocznych, ale nie zawsze nasza organizacji dysponuje takimi narzędziami i systemami zarządzania zasobami ludzkimi.
Po drugie, warto pamiętać, że rozwój to nie tylko szkolenia. Kompetencje rozumiemy na trzech poziomach: wiedzy, umiejętności praktycznych oraz motywacji do pracy. I może same szkolenia z dziedziny wiedzy i umiejętności nie są wystarczające, może trzeba skorzystać również z coachingu i mentoringu, które rozwijają nasze mocne strony i niwelują bariery, a więc wpływają na postawę i motywację.
DEKRA: Czy każdy z nas potrzebuje coacha biznesu, aby efektywnie wykorzystać swój potencjał zawodowy?
Piotr Ławacz: Zdecydowanie nie, ale coach lub mentor są dla osoby rozwijającej się dobrym lustrem. Sami nie widzimy w sobie wszystkiego, a taka życzliwa, neutralna – a co najważniejsze - przeszkolona osoba bardzo ułatwia proces rozwojowy.
Dodatkowo, nada procesowi nauki rytm – poprzez regularność spotkań, różnego rodzaju „zadania domowe”, a także rozliczanie całego procesu przed „sponsorem” (kimś, kto zleca coaching), czyli zazwyczaj szefem lub działem zarządzania zasobami ludzkimi.
Coach ukierunkowuje i naprowadza. Po prostu pilnuje tempa i efektywności, choć przy pewnej dyscyplinie można to oczywiście zrobić samemu.
DEKRA: Czy możesz polecić jakieś narzędzia coachingowe, które pozwolą nam lepiej określić swoje cele biznesowe?
Piotr Ławacz: Jest mnóstwo takich narzędzi. Warto zrobić to w kilku etapach.
Po pierwsze, należy opracować wizję, marzenie do którego dążymy. Najlepiej je narysować, aby mocno uruchomić prawą półkulę i wydobyć nasze twórcze, a zarazem głębokie oczekiwania co do przyszłości.
Następnie musimy mierzalnie sformułować nasz cel, najlepiej metodą SMART (skonkretyzowany, mierzalny, atrakcyjny, realistyczny, zaplanowany czasowo), który zweryfikuje, czy wszystko jest logiczne, osiągalne i prawidłowo zaplanowane.
A na koniec moja ulubiona metoda, czyli „Adwokat diabła”. To sesja z przyjaciółmi, życzliwymi współpracownikami, mentorami, którzy wchodzą w rolę adwokata i zadają masę pytań (zazwyczaj otwartych) i po prostu „pastwią” się nad naszym celem. A my mamy za zadanie „obronienie” naszej koncepcji.
Dzięki temu możemy zobaczyć luki i błędy w naszym rozumowaniu. Proste, odkrywcze i zarazem integrujące, zwłaszcza w zespole. Dobrej zabawy!
DEKRA: Dziękuję za rozmowę.